Święty Stanisław Kostka

Sw-Stanislaw-KostkaStanisław Kostka urodził się w Rostkowie pod Pszasnyszem w końcu grudnia 1550 r. jako syn kasztelana zakroczymskiego Jana Kostki, i jego żony, Małgorzaty z Kryskich. Mając lat czternaście wyprawiony został razem ze starszym bratem, Pawłem, i pedagogiem Bilińskim do Wiednia. Uczęszczał tam do gimnazjum cesarskiego, prowadzonego przez Jezuitów. Uczniem był pilnym, pojętnym i myślącym, o czym świadczą zachowane po nim notatki. Czyniąc postępy w nauce, żył równocześnie intensywnym życiem religijnym, które bardzo wcześnie doszło do swej dojrzałości i rozkwitu.

Gdy w grudniu 1565 r. popadł w krótką, lecz niebezpieczną chorobę, rozkwit ten zaznaczył się wyraźnie doznaniami mistycznymi, związanymi z jego gorącym nabożeństwem do Matki Najświętszej. Konkretyzowały one równocześnie jego własne życiowe zadania. Odtąd zdecydowanie zmierzał do realizacji powołania zakonnego. Natrafił jednak na trudności ze strony rodziny. By ich uniknąć, w sierpniu 1567 roku uszedł tajemnie z Wiednia i dotarwszy pieszo do Bawarii, zgłosił się w Dylindze do św. Piotra Kanizego, który był wówczas prowincjałem jezuitów niemieckich. Kanizy rozpoznał w nim te same wartości co wychowawcy we Wiedniu. Licząc się jednak z dalszymi protestami rodziny, skierował obiecującego młodzieńca do Rzymu. Wreszcie w październiku tego samego roku Stanisław przyjęty został przez generała zakonu św. Frnciszka Borgiasza do Towarzystwa Jezusowego. Przeżył to głęboko. Ale w Rzymskim nowicjacie przy kościele św. Andrzeja na Kwirynale długo przebywać nie miał. Zachwyciwszy wszystkich swoją duchową dojrzałością i rozmodleniem, zapadł w sierpniu następnego roku na malarię i po kilku zaledwie dniach zgasł późnym wieczorem w wigilię Niebowzięcia, jakby śpiesząc się na tę uroczystość do nieba, do tej, którą przez całe życie gorąco czcił i kochał.

Otoczenie, a potem także ludność Rzymu nie miała najmniejszej wątpliwości, że odszedł z ziemi święty. Kult zrodził się natychmiast i zupełnie spontanicznie. Pośród kilku relacji, jakie wcześnie napisano o życiu i świętości Stanisława, znalazł się także żywocik sporządzony przez jego współnowicjusza, Stanisława Warszawickiego. Na ziemiach polskich Warszawickiemu niebawem będzie wturował wielki Skarga, który wkrótce po śmierci Stanisława zapukał do tej samej furty nowickiej. Pośród zmiennych jak zwykle losów szerzył się potem kult młodego Polaka. Już w roku 1670 Klemens X zgodził się na odprawienie mszy świętej i oficjum brewiarzowego o błogosławionym. Przy tej okazji na obchodzenie pamiątki wyznaczono 13 listopada.

Gdy wreszcie sprawa kanonizacji potoczyła się naprzód, kardynał Lambertini, późniejszy papież Benedykt XIV, opowiedział sie za jej zakończeniem, posługując się słowami zaczerpniętymi z Księgi Mądrości (r.4); weszły one do tekstu mszy św. o Stanisławie. Wreszcie Benedykt XIII ogłosił Stanisława świętym (1726). Odpowiadało to życzeniom rodaków Stanisława, którzy otoczyli go już czcią bardzo żywą i przypisywali mu wiele nadzwyczajnych wstawiennictw. Po kasecie zakonu ten żywy kult nieco przygasł. Ożył na nowo w drugiej połowie XIX wieku i na początku XX wieku, kiedy to Stanisława wybrano spontanicznie patronem polskiej młodzieży. Równocześnie kult ten podtrzymywany przez jezuitów i szerzony zwłaszcza w nowicjatach, nie przestał mieć charakteru międzynarodowego.

Po dziś dzień Stanisław jest jednym z najbardziej znanych na świecie świętych Polaków. Schemat nowego martyrologium proponuje dla uczczenia jego pamięci dzień 14 sierpnia. Nie jest rzeczą pewną czy Stanisław zmarł przed czy też tuż po północy; byłby to więc jego właściwy dies natalis albo dzień najbliższy. W nowym kalendarzu liturgicznym dla diecezji polskich świąteczne wspomnienie św. Stanisława Kostki ze względów duszasterskich umieszczono pod dniem 18 września.