Tajemnica Eucharystii – Uobecnienie Ofiary Chrystusa.

with Brak komentarzy

Wiele razy słyszeliśmy w swoim życiu, że Bóg nas kocha. I prawdopodobnie tyle samo razy zastanawialiśmy się nad tym, czy aby na pewno. Tak to już jest, że słowa nam nie wystarczają. Nie dowierzamy im. Potrzebujemy czynów, które będą dowodem prawdziwości usłyszanych słów. „Jeżeli mnie kochasz – mówimy – to udowodnij to!”. I odnosi się to także do Boga. Na szczęście On nie obraża się z tego powodu, tylko daje nam najwyższy dowód swojej miłości. A jest nim ofiara Chrystusa złożona na krzyżu.

Jezus mówi, że „nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich” (J 15,13). Nie ma więc większego dowodu Jego miłości do nas niż śmierć, którą poniósł za nas na krzyżu. Mówi się przecież, że wielkość miłości mierzy się wielkością ofiary, jaką jesteśmy w stanie ponieść dla ukochanej osoby. Ofiara Chrystusa złożona za nas na krzyżu nie ma sobie równych. A zatem Jego miłość do nas… nie ma sobie równych. Niestety często o tym zapominamy. Dlatego Bóg nieustannie uobecnia tę ofiarę w Eucharystii.

W Katechizmie Kościoła Katolickiego czytamy, że ofiara Chrystusa i ofiara Eucharystii są jedną i tą samą ofiarą, co należy rozumieć w ten sposób, że Eucharystia „u-obecnia” (czyli czyni obecną) ofiarę krzyża (zob. KKK 1366-1367). Doskonale uchwycił to Mel Gibson w filmie Pasja przedstawiającym kolejne etapy męki Chrystusa. Kiedy żołnierze stawiają krzyż z przybitym do niego ciałem Chrystusa, nagle akcja filmu przenosi się do Wieczernika, w którym Chrystus wypowiada słowa konsekracji chleba i wina. Jakby Jego słowa: „To jest ciało moje” odnosiły się zarówno do tego chleba, jak i do Jego ciała przybitego do krzyża. A kiedy podnosi ów chleb ku górze – podobnie, jak to czyni kapłan po słowach konsekracji – akcja filmu na powrót przenosi nas na Golgotę, gdzie Chrystus jest już wywyższony na krzyżu.

O tej jedności ofiary Chrystusa i ofiary Eucharystii przypomina nam krzyż, który zawsze powinien znajdować się w bezpośredniej bliskości ołtarza albo nawet na samym ołtarzu (zob.OWMR 308). Ten znak w sposób widzialny przedstawia to wszystko, co w sposób niewidzialny uobecnia się podczas każdej Mszy Świętej. Popatrzmy teraz na ten krzyż. Uświadommy sobie, że on tam jest, choć może przyzwyczailiśmy się do niego tak bardzo, że już nawet nie zwracamy na niego uwagi. I to być może dlatego – choć tak często przychodzimy na Mszę Świętą — ciągle zadajemy sobie pytanie: „Czy aby na pewno Bóg mnie kocha?”. Jeżeli tracimy z oczu ten krzyż, to tracimy także i odpowiedź.

Modlitwa przed Mszą Świętą:

O Jezu Chryste, oto zbliżam się do Twojego ołtarza z sercem otwartym, pragnącym spotkania z Tobą, i proszę Cię: pozwól mi doświadczyć wszystkich tych łask, które przygotowałeś mi w tej ofierze Mszy Świętej. Oto przygotowuję się na spotkanie z Tobą, który z miłości do mnie ofiarowałeś się na Golgocie i teraz uobecniasz tę ofiarę, aby obdarować wszystkich ludzi niepojętymi łaskami. Oto przychodzisz do mnie w tym świętym czasie Twojej eucharystycznej ofiary, aby mogło się dokonać to, co dla oczu niewidzialne, a jednak rzeczywiście obecne. Spraw, abym w tej ofierze dostrzegł Twoją miłość.